To autobiografia Stefana Alwina, poznańskiego przyrodnika, w czasie okupacji związanego z podbiłgorajskim Nadrzeczem. Z pewnością długo jeszcze czekałaby na wydanie, gdyby jej wydawca, Krzysztof Garbacz, przypadkiem nie natrafił w Biłgoraju na zbiór zdjęć z czasów wojny, przedstawiających między innymi proces suszenia ziół oraz owoców leśnych. Na jednej z fotografii widać młodego mężczyznę dźwigającego wór z ziołami. Zaintrygowany tymi zdjęciami, wydawca postanowił rozwiązać zagadkę dotyczącą losów ich pierwszego właściciela, którym okazał się ów człowiek z worem. Odkrywając coraz to bardziej interesujące szczegóły z jego życia, dotarł ostatecznie do jego najbliższej rodziny, dysponującej rękopisem niniejszej autobiografii.
Tak naprawdę nie wiadomo, gdzie oraz kiedy urodził się autor wspomnień. Prawdopodobnie przyszedł na świat w okolicach Sarn na Wołyniu, a podczas wojny polsko-bolszewickiej, wraz z grupą sierot, trafił do Wielkopolski, gdzie od przybranych rodziców otrzymał nazwisko Alwin.
W „Białym Kruku…” Stefan Alwin przybliża obraz przedwojennej, okupacyjnej oraz PRL-owskiej rzeczywistości poprzez relacje z wydarzeń, których był uczestnikiem lub obserwatorem. Opisując liczne szczegóły z życia osobistego, przywołuje wiele postaci naukowców oraz innych ludzi, których spotkał na swojej drodze życia.